Ustawa o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu nakłada nowy obowiązek na przedsiębiorców pod groźbą wysokiej kary. Jednocześnie aparat państwowy nie daje możliwości jego spełnienia.

Kolejne przepisy nowelizujące ustawę z 1 marca 2018 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu (AML) zaczęły obowiązywać 31 października 2021 r. Wprowadzane zmiany nie budzą początkowo większych wątpliwości. Wydaje się, że wystarczy o nich wiedzieć i zastosować. Okazuje się jednak, że na etapie praktycznego stosowania nowe przepisy generują wiele problemów. Czy adresaci regulacji ustawy AML są świadomi czyhających na nich pułapek?

Chaos interpretacyjny

Nowelizacja ustawy AML nakłada na instytucje obowiązane nowe obowiązki, w tym m.in. konieczność:

– odnotowywania rozbieżności pomiędzy informacjami zgłoszonymi w Centralnym Rejestrze Beneficjentów Rzeczywistych (CRBR) a samodzielnie ustalonymi przez instytucję informacjami o beneficjencie rzeczywistym klienta,

– podejmowania czynności w celu wyjaśnienia przyczyn ewentualnych rozbieżności,

– w razie potwierdzenia faktu wystąpienia rozbieżności – zgłoszenia ich odpowiedniemu ministrowi.

Przy czym przepisy dotyczące ustalania beneficjentów rzeczywistych wciąż są niejasne i przy bardziej skomplikowanych strukturach właścicielskich podmiotów zobowiązanych pojawia się problem z ich praktycznym zastosowaniem. Do tego dochodzą problemy ze spójnością przepisów ustawy z systemem teleinformatycznym, który z założenia powinien umożliwić ich realizację.

Na stronie www.gov.pl opublikowano objaśnienia Ministerstwa Finansów w formie pytań i odpowiedzi. Niestety one również nie rozwiewają wszystkich pojawiających się wątpliwości. Ponadto ich aktualizacja następuje z dużym opóźnieniem w stosunku do faktycznie zaistniałych problemów i zmian.

Ministerstwo Finansów wskazuje wprost, że analiza oraz ocena stanu faktycznego i prawnego prowadząca do ustalenia, kto jest beneficjentem rzeczywistym podmiotu zobowiązanego, należy wyłącznie do tego podmiotu. Dodatkowo podkreśla, że ustawowa definicja beneficjenta rzeczywistego, o której mowa w art. 2 ust. 2 pkt 1 ustawy AML, stanowi katalog otwarty. To wszystko powoduje prawdziwy chaos interpretacyjny w zakresie definicji beneficjenta rzeczywistego.

Z jednej strony wymaga się od podmiotów zobowiązanych dokonywania wpisów zgodnie z własną wiedzą i intuicją, opierając się nie tylko na przepisach prawa, ale także na okolicznościach faktycznych (biorąc pod uwagę np. relacje osobiste osób fizycznych występujących w strukturze kapitałowej spółki). Z drugiej jednak strony instytucje obowiązane muszą weryfikować poprawność zgłoszeń klientów w oparciu o własne ustalenia.

Własne wytyczne

Instytucje obowiązane przyjmują swoje własne wytyczne w zakresie interpretacji definicji beneficjenta rzeczywistego. Na przykład niektóre banki i firmy leasingowe przy ustalaniu beneficjentów rzeczywistych biorą pod uwagę wyłącznie fakty ustalone na podstawie dokumentów. Przy czym nie mają dla nich mocy dowodowej oświadczenia składane przez weryfikowany podmiot zobowiązany. Jeżeli więc taki podmiot ustali beneficjenta rzeczywistego na podstawie okoliczności faktycznych, o których ma wiedzę, ale nie dysponuje żadnym obiektywnym dokumentem na ich poparcie (np. pisemnym porozumieniem), to instytucja weryfikująca uzna taki wpis za rozbieżny z jej ustaleniami. W związku z tym może zgłosić rozbieżności do organu kontroli.

Działanie instytucji obowiązanych w ten sposób, że biorą pod uwagę wyłącznie fakty ustalone na podstawie obiektywnych dokumentów – z pominięciem oświadczeń weryfikowanego podmiotu – jest nieprawidłowe. W końcu to właśnie podmiot zobowiązany ma pełną wiedzę o rzeczywistych relacjach panujących między osobami prawnymi i fizycznymi należącymi do jego struktury. Instytucja zewnętrzna co do zasady nie ma podstaw do podważania wiedzy podmiotu zobowiązanego o sposobie jego funkcjonowania i wewnętrznych relacjach.

Jeżeli taka praktyka niektórych instytucji obowiązanych się utrzyma, może doprowadzić w dłuższej perspektywie do masowych, zbędnych kontroli, a w konsekwencji do paraliżu instytucji administracji państwowej odpowiedzialnych za te kontrole. Działania podejmowane w wyniku nadinterpretacji nowelizacji ustawy AML, wprowadzającej obowiązek weryfikacji zgłoszonych beneficjentów rzeczywistych, należy uznać za realne ryzyko dla obrotu gospodarczego i ocenić je negatywnie.

System wymusza błędne korekty

Od 31 października 2021 r. nie ma obowiązku zgłaszania informacji o wszystkich osobach uprawnionych do reprezentowania podmiotu zobowiązanego. Aktualnie podmioty wskazują jedynie dane osób dokonujących zgłoszenia. Pojawia się jednak problem na etapie praktycznego zastosowania tej zmiany.

Izba Administracji Skarbowej w Bydgoszczy, która jest odpowiedzialna za odpowiedzi na merytoryczne pytania w sprawie CRBR, wskazuje, że dotychczas zgłoszone do CRBR podmioty nie mają obowiązku zmiany lub korekty wpisów dokonanych na podstawie dotychczasowego brzmienia ustawy AML. Natomiast przepisy w tym zakresie milczą.

W praktyce jednak, jeżeli podmiot zobowiązany chce wprowadzić korektę wcześniejszego wpisu dokonanego w CRBR, dotychczasowi reprezentanci wyświetlają się jako pozycje błędne. System wymusza więc zmianę.

Izba Administracji Skarbowej w Bydgoszczy wskazuje, że w takiej sytuacji należy oznaczyć dotychczas zgłoszonych reprezentantów jako osoby zgłaszające. Brak jednak oficjalnych wytycznych w tym zakresie. Odpowiedź otrzymaliśmy dopiero na wprost zadane pytanie.

Problem polega na tym, że w ten sposób doprowadzimy do sytuacji, w której według poprzedniego brzmienia ustawy AML wpis jest w zasadzie nieprawidłowy od chwili jego dokonania do 30 października 2021 r. Wydaje się, że taki stan rzeczy nie powinien być groźny dla podmiotów zobowiązanych, bowiem przepisy wprost umożliwiające nałożenie kary administracyjnej za nieprawidłowy lub nieaktualny wpis do CRBR obowiązują dopiero od 31 października 2021 r. Nie można jednak całkowicie wykluczyć ryzyka poniesienia z tego tytułu negatywnych konsekwencji.

Nie można spełnić obowiązku

Nowelizacja ustawy AML wprowadziła także konieczność zgłoszenia do systemu każdego obywatelstwa osoby fizycznej podlegającej ujawnieniu w CRBR. Obowiązek ten dotyczy nie tylko nowych wpisów. Podmioty zobowiązane wpisane do rejestru przed dniem wejścia w życie nowelizacji muszą uaktualnić dotychczasową treść zgłoszenia – jeżeli którakolwiek ze zgłoszonych osób fizycznych posiada więcej niż jedno obywatelstwo. Mają na to czas do 30 kwietnia 2022 r.

Od 31 października 2021 r. nowy obowiązek już istnieje. Na ten moment nie ma jednak możliwości jego spełnienia. System teleinformatyczny nie został dostosowany do nowych wymogów ustawowych. Formularz elektroniczny CRBR nie zawiera miejsca na wprowadzenie informacji o dodatkowych obywatelstwach. Krajowa Informacja Skarbowa oraz Izba Administracji Skarbowej w Bydgoszczy informują, że na ten moment nie istnieją żadne rekomendowane rozwiązania zaistniałej sytuacji.

Taki stan rzeczy rodzi wiele problemów praktycznych. Jednym z nich jest fakt, że zgodnie z literalną wykładnią przepisów ustawy AML na podmiotach zgłaszanych do CRBR po 30 października 2021 r. ciąży obowiązek wykazania każdego obywatelstwa osoby fizycznej już w chwili dokonywania wpisu. Nie dotyczy ich sześciomiesięczny okres karencji. Jeżeli więc podmiot zobowiązany zgłosi osobę fizyczną, która posiada więcej niż jedno obywatelstwo, i wskaże tylko jedno z nich, to taki wpis należałoby uznać za niezgodny ze stanem faktycznym. Teoretycznie więc ziszczą się przesłanki do nałożenia kary na podstawie art. 153 ust. 1 ustawy AML. Ponadto takie podmioty będą musiały pamiętać o konieczności korekty wpisu, gdy tylko pojawi się możliwość ujawnienia w CRBR więcej niż jednego obywatelstwa.

Obecnie więc mamy sytuację, w której ustawa AML nakłada nowy obowiązek na przedsiębiorców pod groźbą wysokiej kary, a jednocześnie aparat państwowy nie daje możliwości jego spełnienia. Wygląda więc na to, że na odpowiednie rozwiązania techniczne trzeba będzie jeszcze poczekać.

Kolejna nowelizacja przepisów ustawy AML powoduje wiele praktycznych problemów, początkowo niezauważalnych. Przede wszystkim poważne zastrzeżenia budzi funkcjonowanie systemu teleinformatycznego CRBR. Jest niedopracowany i niespójny z nowymi przepisami. Nie uwzględnia zmian stanu prawnego na przestrzeni jego funkcjonowania. A co najważniejsze – nie umożliwia wykonania ustawowych obowiązków nałożonych na podmioty zobowiązane. Taki stan rzeczy należy uznać za niedopuszczalny. Powoduje bowiem niepewność sytuacji prawnej podmiotów zobowiązanych. Wysokość kary za ewentualne naruszenia może wynieść „bagatela” 1 mln zł. Przy czym brak jest oficjalnych informacji, które by tę sytuację wyjaśniały. Pozostaje nam jedynie czekać na nowe wytyczne i techniczne rozwiązania. Warto także podkreślić, że nowe obowiązki instytucji obowiązanych mogą doprowadzić do wzmożonych kontroli podmiotów zgłoszonych do CRBR i w konsekwencji do nałożenia licznych kar w stosunkowo krótkim czasie, przy niewielkim nakładzie pracy ze strony państwa. Należy więc przyglądać się kształtującej praktyce w tym zakresie.

Artykuł znajduje się również na stronie Rzeczpospolitej.